niedziela, 4 listopada 2007

W deszczu

Dzisiaj mnie poniosło do Lubomierza. Ech... Nie dość, że z Krk wyjechałem późno, to wyjazd okazał się niezbyt udany. Ledwo zdążyłem założyć aparat na statyw i zaczęło kropić ale nic to... pokropywanie przeszło w delikatny deszczyk... nic takiego... oj.. coraz mocniej... no i sie rozlało dość konkretnie. Zanim doczłapałem do samochodu byłem przemoczony. Dobrze, że przynajmniej plecak ma pelerynkę, sprzęcik miał sucho :).

Brak komentarzy: