czwartek, 29 listopada 2007

Wschód vs Zachód...

No w końcu sie doczekałem... wschód słońca z kolorami. Dawno takiego nie widziałem. Na koniec dnia bonus... zachód z kolorami. Nie tak widowiskowy jak wschód, ale niczego sobie.
Jak tak patrze na zdjęcie zachodu - w bloku prawie w ogóle nie świecą się światła w oknach. Najwidoczniej wszyscy przesiadują w oknach od zachodniej strony i podziwiają. Porządni lokatorzy, bo przynajmniej pogasili światła wychodząc z pokoju...

wtorek, 13 listopada 2007

Przebierańce

Przyszła zima... Z tej okazji parkowe pomniki się poprzebierały. Ot taki żart... cóż innego im pozostaje, jak płatać figle przechodniom... A może testują kreacje na karnawał...?



środa, 7 listopada 2007

Lunapark

Z braku świeżych zdjęć wrzucam szufladę. W Szafie zebrała mi się spora ilość wywołanych negatywów. I tylko wywołanych - żadne nie doczekały się odbitek. Jako, że kiedyś trzeba to wszystko przeglądnąć, to zainstalowałem skaner, wziąłem nożyczki w łapę, na łapy rękawiczki... nie.. na odwrót. Pierwej rękawiczki, później nożyczki. No w każdym razie pociachałem negi w paski i wio ze skanowaniem. Optymistycznie zakładałem, że przynajmniej połowę materiału zeskanuje. Akurat... ledwo jeden film w godzinę się udało.
Akurat trafił się film ze zdjęciami z lunaparku (nie wiem czy to poprawna nazwa...). Takie tam mazie...

niedziela, 4 listopada 2007

W deszczu

Dzisiaj mnie poniosło do Lubomierza. Ech... Nie dość, że z Krk wyjechałem późno, to wyjazd okazał się niezbyt udany. Ledwo zdążyłem założyć aparat na statyw i zaczęło kropić ale nic to... pokropywanie przeszło w delikatny deszczyk... nic takiego... oj.. coraz mocniej... no i sie rozlało dość konkretnie. Zanim doczłapałem do samochodu byłem przemoczony. Dobrze, że przynajmniej plecak ma pelerynkę, sprzęcik miał sucho :).

Chmury

Nie ma to jak lato... pomijam ciepełko... w lecie są Chmury. No niby są cały rok, ale właśnie w lecie są "ze best". Mógłbym się gapić w niebo godzinami... Niestety na Chmury (koniecznie przez duże C) trzeba będzie jeszcze sporo poczekać. A tymczasem trzeba łapać resztki jesieni... coraz więcej gołych drzew, wszelakie czarne ptaszyska rano spać nie dają, mgły mglą, mżawka mży. O innych zjawiskach nie wspominając.