środa, 21 grudnia 2011

Kalendarz na 2012 r.

Koniec roku i te sprawy... czyli czas podsumowań kalendarzy. Z szuflady wygrzebałem 12 zdjęć, i oto jest wieszadło na ścianę. Takie moje spojrzenie na latanie... Na zdjęciach miejsca większości latających znane - Wyspowy, Skrzyczne. Może ktoś nawet rozpozna się na fotce :).
Trzynaście kartek o wymiarach 40x29.7 cm, zdjęcia 36x23 cm. Cena 39 zł plus przesyłka. W Krakowie możliwość odbioru osobistego.
Ilość kalendarzy ograniczona, mam tylko 15 sztuk, więc kto pierwszy ten lepszy. Jeżeli byliby chętni, to po nowym roku zamówiłbym dodruk. Osoby zainteresowane zakupem proszę o kontakt tmolecki@gmail.com

Okładka

przykładowa strona

i miniaturki zdjęć

niedziela, 12 grudnia 2010

Kup Pan zdjęcie...

Kup Pan zdjęcie... Albo nawet trzy. W rządku... i w kolorze.

Mam do zaoferowania oprawione zdjęcia. Na chwilę obecną pięć sztuk (ramek).

................................................................

Zdjęcie numer jeden. Czarna ramka alu, rozmiar 30x40cm. Odbitka ok 29x19cm. Zdjęcie oprawionej odbitki. Cena 65 zł.


...............................

Zdjęcie numer dwa. Czarna ramka alu, rozmiar 30x40cm. Odbitka ok 29x19cm. Zdjęcie oprawionej odbitki. Cena 65 zł.



...............................

Zdjęcie numer trzy. Czarna ramka alu, rozmiar 30x40cm. Odbitka ok 29x19cm. Zdjęcie oprawionej odbitki. Cena 65 zł.



...............................

Zdjęcie numer cztery. Czarna drewniana ramka, rozmiar 30x40cm. Odbitka ok 29x19cm. Zdjęcie oprawionej odbitki. Cena 60 zł.



...............................

Tryptyk. Czarna drewniana ramka, rozmiar okokło 20x60cm. Odbitki ok 9,5x14cm. Zdjęcie tryptyku. Cena 100 zł.


Dostępne będą jeszcze dwa tryptyki, wzory poniżej (Na chwile obecną nie są do sprzedania!).



Każda ramka składa się z: ramki, szyby, passepartout, tektury jako podkład pod zdjęcie, i tektury na "plecach".
Do ceny należy doliczyć koszt wysyłki (paczka pocztowa, porządnie zapakowana).
Zainteresowane osoby proszę o kontakt mailowy tmolecki@gmail.com.

sobota, 24 lipca 2010

Kodachrome...

Dałem się porwać kodachromowemu szaleństwu. Chociaż... w sumie to nie zaszalałem. Wprost przeciwnie. Kupiłem tylko jedną rolkę. Pierwszą i zarazem ostatnią. Więcej nie kupię. Nie kupię bo Kodak już nie produkuje, wywołuje to jeden lab na ziemi, jest drogie, i na zakończenie - wywołują tylko do końca 2010. Dla niewtajemniczonych - kodachrome to legenda, och i ach, i w ogóle. National Geographic i te sprawy. No niestety, po jednej rolce jakoś nie czuje tego. Może jak bym zrobił 10... 20 rolek... Chyba za bardzo się przyzwyczaiłem do velvii.


czwartek, 18 lutego 2010

99 luftbaloons...

Czasem daję się zaskoczyć we śnie... się śni mi, a tu nagle "chhhhhhhhhh.... chhhhhh" za oknem... wypad z łóżka, szybko na taras... gdzie aparat? lornetka? nic to, że bez spodni, na bosaka.. lecąąąą! leeeecccąąąąą! Balony lecąą!!! Normalnie... ach. No po prostu coś niesamowitego... Ciszę poranka (jeżeli można mówić o ciszy w centrum Krakowa...) przerywa tylko hałas palnika. No i czasem kos na lipie. Ale nie o kosie ma być. Przez kilka lat z rzędu na krakowskich błoniach odbywała się impreza balonowa. Rankiem, cichaczem rozkładało się kilkadziesiąt balonów, z początku spokojnie się rozkładają, rozpakowują, grzeją... coraz szybciej,... warczą dmuchawy, huczą palniki.... i nagle fru.. jeden po drugim odlatują. Po chwili błonia puste. I tylko psy z niepokojem spoglądają w niebo...


poniedziałek, 15 lutego 2010

Babia...

Szybki wypad na Babia Górę w sobotę pewną styczniową. A może niedzielę...? Pędem w górę, jeszcze szybciej w dół. Takie to czasy nastały... towarzystwo koleżeństwo nie zezwoliło na posiadówkę na szczycie. Zimno ponoć... mnie tam zimno nie było.

wtorek, 12 lutego 2008

Ciągle zima...

To jeszcze niedobitki fotograficzne z wypadu na Maciejową. Lewa fotka z drogi "na", prawa podczas powrotu "z" Maciejki. Oj zimno bylo... jak wracaliśmy, to spodnie zamarzły mi aż do kolan.
Tak mi sie skojarzyło... kiedyś, w "Przekroju" chyba, była historyjka obrazkowa... nie ta z Filutkiem, tylko coś w rodzaju "czym się różnią te obrazki, znajdź 10 szczegółów". A może nie w "Przekroju"...?

czwartek, 7 lutego 2008

Maciejowa

Tak się jakoś ostatnio ciepło i wiosenno-letnio zrobiło na zdjęciach... pora ostudzić atmosferę. Odgrzewane pierogi najlepsze ponoć, więc pozwolę sobie na jakieś stare foty, odgrzewano-odgrzebane, sprzed lat trzech przynajmniej. Zima w końcu jest, nie? Oficjalnie i urzędowo przynajmniej. Oczy i nos (ach, te wczesnowiosenne aromaty...) wskazują raczej na wiosnę, ale jeszcze nie odtrąbili końca zimy. Starocie są, bo nie mam nowych ze śnieżkiem, słoneczkiem... Na fotach wypad na Maciejową. To były czasy... zimy ze śniegiem, chętni na focenie...